niedziela, 16 maja 2021

, , , , ,

Endocare Radiance C Oil Free Ampoules


Ampułki z witaminą C w formie SAP (sól sodowa kwasu askorbinowego).

W wieloletnim poszukiwaniu satysfakcjonującego mnie serum z witaminą C natknęłam się na ampułki Endocare z serii Radiance. Mam dwa rodzaje : C Oil-free oraz C20 Proteoglycans. Tych drugich jeszcze nie używałam.

Skład: Snail Secretion Filtrate, Propylene Glycol, Aqua, Maltodextrin, Saccharide Isomerate, Hexylene Glycol, Polysorbate 20, PEG/PPG-20/6 Dimethicone, Sodium Ascorbyl Phospate, Sodium Chloride, Tocopheryl Acetate, Urea, Fructose, Glucose, Aspartic Acid, Glutamic Acid, Parfum, Polyquaternium-10, Citric Acid, Tetrasodium EDTA, Dextrin, Sucrose, Alanine, Hexyl Nicotinate, Phenoxyethanol, Sodium Citrate, Hydroxycitronellal, Coumarin, Geraniol, Linalool, Hexyl Cinnamal, Limonene

Substancje aktywne: 20% antiox system: 15% Sodium Ascorbyl Phospate + 3% Wit.E + 2% kwas cytrynowy, 8% Aqua Complex , 40(repair index) SCA (czynnik wzrostu z filtratu śluzu Cryptomphalus aspersa.

Podstawą kosmetyku są czynniki wzrostu (GF) z filtratu ze śluzu ślimaka (SCA) Cryptomphalus aspersa  , regulujące żywotną aktywność komórek, w tym mitogenezę, motogenezę, angiogenezę, chemotaksję i tworzenie macierzy zewnątrzkomórkowej. SCA ma właściwości regeneracyjne skóry o działaniu podobnym do czynnika wzrostu fibroblastów.  Ma ogromne zastosowanie przy oznakach starzenia wywołanych przez fotouszkodzenia, potrafi w pewnym stopniu spłycić nawet głębsze zmarszczki, wygładza drobne. Zdecydowanie zmniejsza przeznaskórkową utratę wody. Znacznie poprawia jędrność i elastyczność skóry, redukuje jej szorstkość. Zwiększa poziom kolagenu, jego syntezę i zmniejsza stany zapale tkanek. Efekty najbardziej widoczne są u kobiet 45-65 lat. Izomerat sacharydu (Saccharide Isomerate) jest podobny do kompleksu węglowodanów występującego w ludzkiej skórze. Znacznie skuteczniej niż inne substancje (np. mocznik czy gliceryna) wiąże wilgoć , przeciwdziała swędzeniu, szorstkości. SAP, czyli stabilna forma witaminy C, o której wspominałam już w poście o serum Exaglow.  Jest silnym antyoksydantem, ma właściwości rozjaśniające skórę, ma silne właściwości antybakteryjne i przeciwtrądzikowe, przez co często używana jest w kosmetykach do cery trądzikowej czy tłustej. Witamina E jest bardzo silnym przeciwutleniaczem, redukującym wolne rodniki. Chroni przed procesem fotostarzenia skóry, bierze udział w procesach odbudowy naskórka, przeciwdziała suchości i szorstkości, działa synergistycznie z witaminą C. Kompleks Hygroplex HHG (tu jako Aqua Complex: połączenie glikolu heksylenowego, fruktozy, glukozy, sukrozy, mocznika, dekstryny, alaniny, kwasu glutaminowego, asparaginowego i nikotynianu heksylu): podobny do NMF (naturalnego czynnika nawilżającego), ma wysokie zdolności do wiązania wody w skórze. Jest wyjątkowo skuteczny w pielęgnacji cery starzejącej się i suchej, może być używany w pielęgnacji cer każdego rodzaju i wieku, a wymagających silnego nawilżenia. Poza tym mamy tu glikol propylenowy wspomagający przenikanie substancji aktywnych, stanowiący również nośnik dla składników trudniej rozpuszczalnych, kilka "poprawiaczy" odczucia przy aplikacji, konserwant, chelator, emulgator i substancje zapachowe.

Zawartość ampułek skomponowana jest dosyć ciekawie, choć na pewno pozbyłabym się substancji zapachowych. Pomimo, że z założenia głównym składnikiem aktywnym ma tu być witamina C to uważam, że gwiazdą są zdecydowanie czynniki wzrostu z filtratu ze śluzu ślimaka. Obecna w ampułce forma witaminy C nie należy do moich faworytów, ponieważ skierowana jest głównie do cer z problemami trądzikowymi. 

Odczucia przy aplikacji są w porządku, choć czuć lekką oleistość glikolu i lepkość SAP. Ampułka absolutnie nie podrażnia. Stosowałam ją przed wprowadzeniem kwasu traneksamowego, więc mogę określić, iż wpływa na wyrównanie kolorytu cery, choć w niewielkim stopniu. Nakładana solo, pod filtr, nie wymaga użycia dodatkowego serum, czy kremu (w przypadku cery podobnej do mojej). Nawilża wystarczająco. Działanie określam na plus, choć dla mnie bez "fajerwerków". Aczkolwiek nie wykluczam powrotu, o ile nie znajdę lepszego zastępstwa. Uważam, że to bardzo dobra opcja dla cer ze zmianami zapalnymi bądź bliznami potrądzikowymi.

30 sztuk ampułek po 2ml każda kosztuje ok. 46 euro. Jedna ampułka wystarcza mi na trzy razy (twarz, szyja i dekolt) - są więc bardzo wydajne. Otwarta ampułka, przechowywana w niższej temperaturze powinna być użyta w ciągu trzech dni.

Udostępnij:
Czytaj więcej

piątek, 14 maja 2021

, , , , , ,

Serum z kwasem traneksamowym Exaglow od Facetheory


Serum Exaglow to moje pierwsze spotkanie z marką Facetheory. Zawiera 5% kwasu traneksamowego, niacynamid, stabilną formę witaminy C, kwas mlekowy, kwas hialuronowy oraz wyciąg z lukrecji. Serum ma działanie przeciwpigmentacyjne i rozjaśniające. Zawiera antyoksydanty oraz substancje nawilżające.

Skład: Aqua, propanediol, tranexamic acid, niacinamide (vitamin B3), lactic acid, sodium ascorbyl phosphate , glycerin, sodium anisate, , sodium levulinate, glycyrrhiza glabra (liquorice) root extract, gellan gum, sodium phytate, sodium hyaluronate, citric acid, potassium sorbate.

Skład, jak widać, jest bardzo prosty, nie ma zbędnych wypełniaczy. Substancje aktywne wzajemnie się uzupełniają, tworząc efektywną i bardzo przyjemną formułę.

Propanediol - nawilżający glikol roślinny, rozpuszczalnik, promotor przenikania. Pomaga wprowadzić do kosmetyku substancje słabo rozpuszczalne w innych mediach. Później widzimy gwiazdę serum: kwas traneksamowy. Początkowo znany jako substancja przeciwkrwotoczna, przyczynia się do skuteczności leczenia pokrzywki, świądu, różnych stanów zapalnych skóry. Świetnie sprawdza się w przypadku cery z trądzikiem różowatym. Kwas traneksamowy jest wykorzystywany w leczeniu przebarwień. Działa na różnych etapach melanogenezy, eliminuje widoczne przebarwienia i zapobiega powstawaniu nowych. Blokuje produkcję melaniny wywołanej promieniowaniem UV, zapobiega jej kumulacji, zmniejsza aktywność melanocytów. Oprócz działania rozjaśniającego wykazuje również działanie nawilżające. Używany jest przy przebarwieniach posłonecznych, hormonalnych, pozapalnych oraz przy dyskolorycie cery. Jest łagodny dla skóry. Kolejny składnik to znany i lubiany niacynamid. Jest to silny antyoksydant, hamuje syntezę melaniny - działa więc rozjaśniająco, reguluje pracę gruczołów łojowych, ma zdolność zwężania porów, posiada właściwości przeciwzapalne, łagodzi zaczerwienienia. Jednak w wysokich stężeniach potrafi tymczasowo rozszerzyć naczynia krwionośne. Stabilizuje w pewnym stopniu (jak i inne antyoksydanty) filtry UV, zwłaszcza te starszej generacji, w kremach SPF, podnosi nieco ochronę UVB. Kwas mlekowy jest jednym z głównych składników NMF czyli naturalnego czynnika nawilżającego. Wpływa na nawodnienie i nawilżenie skóry, utrzymuje właściwy poziom nawilżenia skóry, posiada właściwości złuszczające, antybakteryjne, przeciwstarzeniowe. Pełni funkcję regulatora PH. Sodium Ascorbyl Phospate (SAP)- sól sodowa witaminy C : stabilna forma witaminy C, posiada właściwości rozjaśniające, antyoksydacyjne, ale i antybakteryjne i przeciwtrądzikowe. Jest łagodna dla skóry. Ta forma witaminy C wykazuje się dużą efektywnością w redukcji stanów zapalnych skóry. Glicerynę można chyba pominąć, choć warto wspomnieć o jej niedocenianych właściwościach nawilżających. Tu, wydaje mi się, wraz z wodą , solą sodową kwasu anyżowego (sodium anisate) oraz solą sodową kwasu lewulinowego (sodium levulinate) stanowi składnik delikatnego, ale bardzo skutecznego konserwantu. Ekstrakt z lukrecji gładkiej : bomba antyoksydacyjna, jeden z najsilniej działających przeciwutleniaczy pochodzenia naturalnego. Rozjaśnia i redukuje zaczerwienienia. Zmiękcza, nawilża, wspomaga leczenie np. zmian atopowych. W serum mamy jeszcze wodę, substancje żelujące, regulatory kwasowości, kwas hialuronowy, substancję chelatującą.

PH serum wynosi ok. 5,5. Kwas traneksamowy nie wymaga niskiego PH, Optymalna formulacja wynosić powinna pomiędzy 5 a 8. Więcej o tym kwasie można poczytać między innymi tu i tu.
Sól sodowa kwasu askorbinowego, jak też i kilka innych form witaminy C wymaga wyższego PH niż sam kwas askorbinowy. Dla SAP optymalne jest PH 6- 7, jednakże przy nieco niższych temperaturach (poniżej 20 stopni) w nieco niższych PH jest również bardzo stabilna. Więcej tu.
Dlatego też, jak sądzę, na opakowaniu serum podana jest informacja, aby przechowywać je w ciemnym i chłodnym miejscu.

Działanie serum ukierunkowane jest na rozjaśnianie przebarwień i zapobieganie im. Nie mam melazmy ani dużej skłonności do przebarwień. Dlaczego więc takie serum? Od ok. 2 lat moja cera twarzy jest ciemniejsza od pozostałych części ciała. Pomimo, iż od ponad 15 lat nie opalam się, unikam słońca, stosuję kremy z filtrami UV w zalecanej ilości (mniej lub bardziej regularnie...). Chciałabym wypróbować dostępne kosmetyczne preparaty mogące nieco skórę rozjaśnić.

Czy to serum zdaje egzamin? Odnoszę wrażenie, że tak. Nie jest to jakieś ekstremalne rozjaśnienie, ale cera ma zdecydowanie bardziej równomierny koloryt, jest nieco jaśniejsza, zaczerwienienia są zredukowane. Wydaje mi się, ze naczynka są też jakby bledsze - choć wiadomo, że naczynek kosmetykami zlikwidować się nie da. 

Serum ma przyjemną, żelową konsystencję, nie jest lepiące, ładnie wchłania się, jest bezzapachowe. 

To jeden z bardzo niewielu preparatów w Europie, gdzie kwas traneksamowy występuje w stężeniu 5%. Cena serum nie jest wysoka: na europejskiej stronie marki jest to ok 23 euro, ale bardzo często mają spore promocje, nawet ok. 50%, prawie zawsze promocja 20% (kod widoczny na stronie głównej), cena przesyłki w całej Europie to 4,99 euro przy zakupach do 30 euro, powyżej przesyłka za darmo.

Skład, walory użytkowe, dostępność (uważam, że warunki przesyłki do EU rekompensują fakt, iż zamawiać można tylko u nich na stronie) oraz cena stawiają Exaglow w czołówce preparatów z kwasem traneksamowym, dostępnych w Europie. 

Na pewno kiedyś do niego wrócę, z Facetheory mam jeszcze serum z 2% kwasem salicylowym, ktore czeka na zwolnione miejsce. Bardzo interesuje mnie jeszcze serum Regena C30 z 30% etylowanym kwasem askorbinowym, które może stanowić tańszą alternatywę dla słynnego NIOD EAA. 

Kosmetyki Facetheory nie zawierają żadnych szkodliwych czy kontrowersyjnych substancji (wyszczególnione u nich na stronie),  nie zawierają substancji pochodzenia zwierzęcego i nie są testowane na zwierzętach.

Udostępnij:
Czytaj więcej
, , ,

Moja pielęgnacja dzienna | wiosna 2021


Na zdjęciu brakuje kremu SPF (będzie oddzielny post) i dodatkowego kremu, którego używam pod bardziej "suche" filtry. Pielęgnacja "podoczna', oczyszczanie i omówienie poszczególnych kosmetyków znajdziecie w kolejnych postach.

W skrócie: myję twarz delikatnym żelem, następnie lekko spryskuję twarz hydrolatem, na jeszcze wilgotną nakładam Exaglow Serum, czekam ok.1 minuty, nakładam ampułkę Endocare Radiance C-Oil Free, a potem wmasowuję kilka kropel The Ordinary Resveratrol 3% Ferulic Acid 3%. Czekam około 20-tu minut i nakładam krem z filtrem. Jeśli nakładam bardzo matowy Make P:Rem bądź matujący Nivea - po serum z The Ordinary używam odrobinę kremu różanego z Tobo-Mali.

Pierwszym kosmetykiem porannej rutyny po oczyszczaniu i jedynym kosmetykiem, o którym wspomnę troszkę więcej w tym poście jest hydrolat.. Zwykle kupuję innej marki, ale ten sprawdza się bardzo dobrze. Wolę hydrolaty od standardowych toników. Hydrolat z Mohani ma świetny atomizer, pięknie pachnie różą - niezbyt mocno, świetnie łagodzi. Jest idealnym "podkładem" pod pozostałą pielęgnację. Świetnie sprawdza się jako mgiełka wykańczająca makijaż (nie utrwalająca) scalając poszczególne jego warstwy i zdejmując efekt nadmiernej pudrowości. Można spryskiwać nim również gąbkę do makijażu. Skład ma bardzo prosty: bo jest to po prostu woda różana.

Kolejny etap to serum Exaglow z 5% kwasu traneksamowego. To jest mój pierwszy kosmetyk marki Facetheory (w kolejce czeka jeszcze jeden). Facetheory ma w ofercie bardzo ciekawe produkty, z interesującymi składami. Nie są to produkty naturalne, ale składy nie należą też do 'śmieciowych". 

Kiedy Exaglow wchłonie się nakładam ampułkę z witaminą C z Endocare. Było mi dość trudno znaleźć odpowiedni preparat z tą witaminą, bo kwasu askorbinowego, ze względu na słabą stabliność, nie lubię. Poza tym nie daje u mnie spektakularnych efektów. Moim zdecydowanym faworytem jest stabilna olejowa forma witaminy C: tetraizopalmitynian askorbylu (Tetrahexyldecyl Ascorbate), ale tę wolę zdecydowanie na noc. W ampułkach Endocare Oil-Free mamy sól sodową kwasu askorbinowego (SAP: sodium ascorbyl phospate).

Bezpośrednio na serum z ampułki nakładam prostą kompozycję antyoksydantów z The Ordinary: Resveratrol 3% Ferulic Acid 3%. Resweratrol i kwas ferulowy, jako bardzo silne antyoksydanty stanowią doskonałe uzupełnienie wcześniejszych preparatów. Jednak tu formuła jest bardziej "olejowa" w odczuciu (serum oparte jest na propandediolu, nie jest to, oczywiście, olej, ale daje podobne wrażenie sensoryczne). I tu czasem napotykam problem: nie wszystkie kremy SPF leżą na takim serum dobrze. Niektóre mażą się, jakby rozpuszczają, nie chcą się wchłaniać bądź rolują. Dlatego pod takie filtry, jak i pod te matujące nakładam jeszcze odrobinkę kremu, który niejako zmienia zachowanie się propanediolu na skórze. Obecnie jest to krem różany z Tobo-Mali, ale czasem i Bioderma Cicabio czy jakieś próbki, które mam do przetestowania.

Moja pielęgnacja dzienna ukierunkowana jest na wyrównanie kolorytu i antyoksydację. Uważam, że bardzo dobrze wspiera działania kremów z SPF. Ogólnie rzecz biorąc pod filtr spokojnie wystarczyłoby jedno, mocno antyoksydacyjne serum, ale nie znalazłam jeszcze takiego, które byłoby kompleksową odpowiedzią na moje potrzeby. 

Udostępnij:
Czytaj więcej

niedziela, 9 maja 2021

, , , , , ,

Tobo-Mala czyli cud, miód i róża z pietruszką


To są cuda. To spełnione marzenia każdego miłośnika kosmetyków naturalnych i samodzielnie kręconych. Miłość od pierwszego wejrzenia.

Ale do rzeczy. Kremy z Tobo+Mali pierwszy raz zobaczyłam u Marysi @mosquco. Zainteresowana weszłam na ich stronę, popatrzyłam na składy i przepadłam. Nie dlatego, że zawierają tylko naturalne składniki, ale dlatego, że ich dobór jest świetnie przemyślany. Nie znajdziecie tu byle jakiego emulgatora, tanich olejów (w dodatku w nikłej ilości) i dorzuconego "z łaski" ekstraktu. Wartościowe oleje są wysoko w składzie, emulgator jest jednocześnie bardzo dobrym promotorem przenikania. Krem różany zawiera roślinne peptydy i koenzym Q10.

Skład: aqua [woda], rosa canina (rosehip) fruit oil [olej z dzikiej róży], helianthus annuus (sunflower) seed oil [olej ze słonecznika], rubus idaeus (raspberry) seed oil [olej z pestek malin], ribes nigrum (black currant) seed oil [olej z czarnej porzeczki], cetearyl olivate, sorbitan olivate [naturalny emulgator], squalane [skwalan], sodium lactate [mleczan sodu], glycerin [gliceryna roślinna], butyrospermum parkii [organiczne masło shea], cetyl alcohol [alkohol cetylowy], gluconolactone, sodium benzoate [naturalny konserwant], Tocopherol Acetate [witamina E], pisum sativum (pea) extract [ekstrakt z zielonego groszku], hydrolysed lupine (lupine) seed extract [ekstrakt z łubinu], rosa canina (rosehip) fruit extract [ekstrakt z dzikiej róży], ubichinon [koenzym Q10], rose otto [olejek z róży damasceńskiej], Hyaluronic Acid [kwas hialuronowy mało- i wielkocząsteczkowy], Citrus Limon Peel, Limonene*, Citral*, Linalool*, Geraniol*. * naturalny składnik olejku eterycznego.

Krem pietruszkowy pod oczy - i znów bogactwo odpowiednio dobranych pod kątem skóry wokół oczu olei, składniki nawilżające, poprawiając mikrocyrkulację, rozjaśniające. Mamy tu min. kofeinę oraz najdroższą, stabilną i bardzo efektywną formę witaminy C: Tetrahexyldecyl Ascorbate.

Skład: aqua [woda], carum petroselinum (parsley) seed oil [olej z nasion pietruszki], cucumis sativus (cucumber) seed oil [olej z nasion ogórka], butyrospermum parkii [organiczne masło shea], cetearyl olivate, sorbitan olivate [naturalny emulgator], squalane [skwalan], helianthus annus (sunflower) seed oil [olej ze słonecznika], cannabis sativa (hemp) seed oil [olej z konopi], vegetable glycerine [gliceryna roślinna], cetyl alcohol [alkohol cetylowy], tetrahexyldecyl ascorbate [witamina C], tocopherol acetate [witamina E], caffeine [kofeina], gluconolactone, sodium benzoate [naturalny konserwant], hyaluronic acid [kwas hialuronowy mało- i wielkocząsteczkowy]

Krem ma cudowną wręcz konsystencję, jakby zbitego, bogatego musu (zazdroszczę homogenizatora !). Niesamowicie koi już od pierwszego użycia. Wygładza, odżywia. Używam go dopiero od kilku dni a już śmiało mogę powiedzieć, że to najlepszy krem pod oczy z przedziału kosmetyki naturalnej. I biorę za to stwierdzenie pełną odpowiedzialność. To jest mój krem "potretynoinowy" (tretynoinę stosuję także pod oczy). Doskonale spisuje się jako łagodzący opatrunek.

Nie będę analizować pełnych składów, ponieważ większość substancji jest doskonale znana. Chciałabym natomiast zwrócić uwagę na użyty emulgator: Olivem 1000 (cetearyl olivate, sorbitan olivate). Jest to jeden z niewielu emulgatorów, który oprócz właściwości emulgujących, nawilżających i lekko natłuszczających ma właściwości tworzenia emulsji ciekłokrystalicznych, naśladujących układ bariery hydrolipidowej w skórze, co czyni go doskonałym promotorem przejścia dla substancji aktywnych. Produkowany jest z surowców naturalnych, akceptowany przez wszystkie organizacje certyfikujące.

Miałam jeszcze okazję przetestować krem Konopie + B5 i Ogórek. Pierwszy bardzo kojący, odżywczy, idealny do regeneracji bariery naskórkowej. Drugi bardzo delikatny, silnie nawilżający. Oba zamierzam zamówić w przyszłości. Bardzo dziękuję Marysi @mosquco za próbki.

Kremu różanego jeszcze nie otwierałam. Ale coś mi mówi, że zachwyci mnie tak, jak "Pietruszka". Za jakiś czas więc napiszę o nich więcej.

Parę słów o zamówieniu i obsłudze klienta: na medal ! Nie dość, że koszt wysyłki zagranicznej bardzo przystępny to jeszcze wysyłka błyskawiczna, kremy bardzo dobrze opakowane (ekologicznie), a do zamówienia dołączony odręcznie napisany liścik. Dziękuję Tobo-Malo :).

Udostępnij:
Czytaj więcej
, ,

Kogo oglądać na YouTube? - aktualizacja 23.05

Od dłuższego czasu dużo więcej niż w blogosferze, dzieje się na YouTube czy na Instagramie. Dziś chciałabym polecić kilka kanałów, które były moimi odkryciami 2020/2021.

Jeżeli macie, tak, jak ja, dosyć oglądania kanałów makijażowych, gdzie 90% makijaży wygląda tak samo (zmieniają się tylko nieco kolory), gdzie makijaż dzienny wygląda jak na sylwestra bądź...wiejską zabawę w remizie, gdzie ciagle tylko ochy i achy nad kosmetykami z paczek PR bądź sygnowanych nazwiskiem koleżanki i skąd krzyczą do nas "kup, bo to sztos", "musisz to mieć" to zapraszam dalej. (Kolejność przypadkowa)

- RedMyLips Art  -YouTube ; Instagram: @redmylipsart

Na kanał ten trafiłam zupełnie przypadkowo - szukając tutoriali makijażu dla opadającej powieki. Wpadłam i zostałam. GENIALNA makijażystka ! Sylwia specjalizuje się w makijażu modowym. edytorialowym. Kilka przykładów znajdziecie w jej wcześniejszych filmach i na jej Instagramie. Skupmy się jednak na innych aspektach: nigdzie indziej nie znajdziecie tak genialnych propozycji / tutoriali ciekawych makijaży, często prostych a zaskakujących, które z powodzeniem można nosić na co dzień, a nie wyglądać jak przemalowane lampucery. Oczywiście, są także makijaże mocniejsze, bardziej wieczorowe, często, o ile nie zawsze, z nutką właśnie makijaży z wybiegów. Cykl "Jedna paleta, pięć makijaży" to majstersztyk - i ogromne pole do inspiracji. Cykl ten jest już, niestety, kopiowany przez inne youtuberki... Mało tego - Sylwia nie namawia nas na kupowanie tony kolejnych kosmetyków, bardzo często pokazuje nam, jak wykorzystać, to, co już mamy. Promowane jest wręcz ograniczanie zakupów kosmetycznych i redukowanie tego, co już mamy. Nigdzie wcześniej nie spotkałam się z takim podejściem. Znajdziecie też tu genialne omówienie niektórych nowości makijażowych ze świetnymi swatchami, mnóstwo tutoriali, porad, tipów. Bardzo lubię też filmy omawiające makijaże z różnych światowych gali czy też trendy makijażowe na dany sezon. 
Polecam serdecznie - RedMyLips Art to zdecydowanie powiew świeżości w makijażowym świecie YouTube'a. No i zdecydowanie zmieniła moje podejście i styl makijażu.

- LukAnn -YouTube ; Instagram: @lukann_ann

Tu też trafiłam przypadkiem. Ania nie jest makijażystką, ale makijaż to jej pasja.  Uwielbiam kanał Ani, bo Ania "nie idzie z prądem", "nie owija w bawełnę". Pokazuje nam bardzo ciekawe kosmetyki, często nawet na YT zupełnie nie znane, wyraża swoją opinię nie oglądając się na innych. Nie wmawia nam na siłę, że np. cienie marki X są idealne, cudowne etc tylko dlatego, że na YT tak wypada (tak, są takie marki, których na YT nie wypada krytykować). U Ani bardzo często pokazywane są kosmetyki z dobrymi składami, naturalne, bądź zawierające jak najmniej niepotrzebnych wypełniaczy, ponieważ jest fanką naturalnej pielęgnacji i niezłym łowcą naturalnych kosmetyków do makijażu. Standardowa kolorówka też jest recenzowana. Makijaże Ani są świetne, bardzo kobiece, czasem z "pazurem", ale nigdy nudne czy monotonne.  Stąd też znam kilka świetnych tipów np. do makijażu powieki dojrzałej.
Obowiązkowy kanał dla wszystkich kobiet, które lubią makijaż, chcą wyglądać kobieco i interesują się naturalną pielęgnacją. To jest taki kanał, na którym czujecie się jak na kawie u przyjaciółki. Z całego serca życzę Ani, by miała jak najwięcej obserwatorów, by kręciła jak najwięcej filmów i dalej dzieliła się z nami skrawkiem swoich pasji. Instagram Ani nie jest kosmetycznym, ale znajdziecie tu kolejną jej pasję...też bardzo ciekawą...

Kolejne kanały, które bardzo lubię i które zdecydowanie zasługują na zainteresowanie:

- Sielska - YouTube ; Instagram: @iza_sielska -PL
- Green Tea - YouTube ; Instagram: @green_tea_skincare -PL
- ClassyKA - YouTube ; Instagram: classyka_tv - PL
- Karolina Zientek MakeUp Artist - YouTube ; Instagram: @karolinazientek -PL
- Alexandra Anele - YouTube ; Instagram: @alexandra_anele
- Melissa Van Dijk - YouTube 
- Celine Bernaerts - YouTube ; Instagram: @celine_bernaerts
Ali Andreea - YouTube ; Instagram: @aliandreeamakeup
sotellmedaisy - YouTube ; Instagram: @sotellmedaisy - PL
Dominique Sachse - YouTube ; Instagram: @dominiquesachse
Smitha Deepak - YouTube ; Instagram: @smithadepak
Zabrena - YouTube ; Instagram: @zabrenaxo
Udostępnij:
Czytaj więcej

piątek, 7 maja 2021

, , , , , , , ,

Charlotte Tilbury: palety z serii Luxury i Hollywood Flawless Filter

To, co widzicie na zdjęciu to "wina" Sylwii RedMyLips Art i Ani LukAnn. Pytałam kiedyś Sylwię o najlepszą formułę cieni do dojrzalej powieki i poleciła mi właśnie Charlotte. Holywood Flawless Filter dostałam  w prezencie od Ani (bardzo dziekuję!).

Od lewej: Bigger Brighter Eyes Exaggereyes, Golden Goddess, Green Lights

Cienie są rewelacyjne. Pomimo, że nie jest to tak obecnie pożądany mocny pigment i błysk. Mają specyficzną formułę, która idealnie wygląda na dojrzałej, pokrytej już nieco zmarszczkami i luźnej powiece. Obawiałam się zbyt małej ilości matów, bo wiadomo: błyski mogą podkreślać fakturę, ale jakże się myliłam. Bez obaw mogę wykonać cały makijaż jedną i to błyszczącą paletą (Green Lights nie ma matów) i wygląda to świetnie. O dziwo, opadnięcie powieki w ogóle nie jest podkreślone, a oko wygląda...młodziej i tak..świeżo. Pigment, jak już wspomniałam, nie jest mocny, ale można go trochę dobudować. Cienie przyklejają się do powieki nawet bez bazy, blendują się do chmurki. Minusem jest kolorystyka; tu trzeba uważać, bo wiele zestawów ma dość podobne opcje kolorystyczne, niektóre niemal się nie różnią. Jednak uważam, że mnie, za pomocą tych czterech, udało zbudować się niemal kompletną paletę w odcieniach, które bardzo lubię. Kolejnym minusem jest cena. Są drogie. Czy warte ? W przypadku dojrzałej powieki jak najbardziej. Wydałam już bardzo dużo pieniędzy na inne cienie, mające doskonałe opinie i niestety... Może na młodszym oku wyglądały cudnie, jednak przy mojej powiece sprawiały wiele problemów. Cienie od Charlotte dla mnie są bezproblemowe.

Od lewej: Green Lights, Golden Goddess, Bigger Brighter Eyes Exaggereyes
Na dole od lewej: 03, powyżej 02
Hollywood Flawless Filter - może być bazą, może być rozświetlaczem, można mieszać go z podkładem / kremem tonującym. To taka hybryda. Obawiałam się, że do mojej, skłonnej do przetłuszczania się cery, będzie zbyt nabłyszczający, ale po raz kolejny okazało się, że się trochę myliłam. Dlaczego trochę ? Bo rzeczywiście - nałożony jako baza - zwłaszcza na krem z SPF (filtry organiczne) powoduje zdecydowanie szybsze wybłyszczenie się cery i wygląda ona nieco nieświeżo. Ale na SPF-ach z filtrami nieorganicznymi, zwłaszcza tymi lekko optycznie wysuszającymi -  jest świetnie. Oba odcienie są dla mnie zbyt ciemne , choć 02 mogę używać w roli rozświetlacza. Jednak 03 idealnie balansuje koloryt cery przy bielących kremach z SPF, wyrównuje koloryt cery. Efekt bardzo mi się podoba - HFF zdejmuje z matowych filtrów tę suchość (takim matowym filtrem jest Make P:Rem UV Defense Me Blue Ray Sunsream SPF 50+ PA++++). Wypróbuję do jeszcze z innymi mineralnymi filtrami, które zamówiłam i wtedy zdecyduję, czy kolejna buteleczka będzie na mojej liście zakupowej. Póki co, dla numeru 02 znalazłam idealny, tani zamiennik (tylko w mniejszej pojemności).

Podsumowując: z "Szarlotki" jestem bardzo zadowolona. Z pewnością będę testować kiedyś kolejne produkty. A cienie...wskakują do ulubieńców.
Udostępnij:
Czytaj więcej

środa, 5 maja 2021

Kolejny kosmetyczny blog ?


Tego bloga miało nie być, ponieważ takich blogów są setki. A ja, z kolei, nie jestem ani technologiem kosmetycznym, ani kosmetologiem . Nie mam wykształcenia w tym kierunku. Wszystko, czego nauczyłam się to tylko dzięki pasji i samodzielnemu robieniu kosmetyków przez około 10 lat. Do pisania bloga namówiła mnie Ania z kanału LukAnn - piękna kobieta i cudowny człowiek. Nie będzie to blog usiłujący zmienić podejście do pielęgnacji. Nie będzie tu fachowych terminów, suchych deklaracji, polecania kosmetyków, które są modne.

Nie będzie powtarzającej się niemal wszędzie typowej analizy składów, bo któż chciałby po raz kolejny czytać opis np. niacynamidu czy witaminy C (czasem pewnie troszkę będzie)...Tych informacji jest pod dostatkiem w internecie. Za to postaram się nieco przybliżyć składniki mniej znane bądź takie, których wartości nie podkreśla się dość powszechnie. Będą tu moje opinie, spostrzeżenia, odczucia i wnioski.

Ten blog będzie głównie dla mnie. Po to, bym za dziesięć - dwadzieścia lat mogła rzucić okiem w przeszłość, powspominać... Oczywiście, będzie mi niezmiernie miło, jeśli będę miała choć jednego czytelnika :).

Nie zamierzam kreować się na kolejnego eksperta kosmetycznego, nie będę udowadniać, że jedynie ja mam efektywny plan pielęgnacji oraz, że tylko te kosmetyki, których używam są wartościowe.

Za to czasem będzie ironicznie, co może odebrane być jako złośliwość. Bo w dzisiejszych czasach zaczyna przerażać mnie i bardzo denerwować nagły wysyp internetowych specjalistów od pielęgnacji, mających idealne rozwiązania dla każdego i polecających kosmetyki firm, z którymi blisko współpracują. Często przy tym wyśmiewając pielęgnację nie opierającą się na ich "zaleceniach", a na słuchaniu potrzeb naszej skóry.

Bo któż inny zna lepiej naszą skórę, jeśli nie my sami?

W bonusie zdjęcie mojej Aryi w wieku 8 tygodni.


Udostępnij:
Czytaj więcej