Pokazywanie postów oznaczonych etykietą oleje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą oleje. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 15 sierpnia 2021

, , , , , , , , , , , , , , , , ,

Ulubieńcy miesiąca i sezonu - pielęgnacja

Hitem w tej kategorii jest hybryda kremu z fitrem SPF (24)z kremem BB, Którą wymyśliła i stworzyła Marysia @mosquco.

Skład cudowny: oleje: z ogórecznika, lniany, wiesiołka. Kwasy: glukonolakton, kwas salicylowy. Oprócz tego bakuchiol, hydrolaty, pantenol, kwas hialuronowy, wyciąg z ostropestu, propanediol i oczywiście tlenek cynku.

Rozprowadza się równomiernie (1 gram na twarz), wygląda pięknie, . Niewidoczny na skórze, nie bieli, nie wymaga podkładu, a i bez pudru wygląda bardzo dobrze; świetliście, ale nie tłusto. Dość lekki, nie czuć go na twarzy w ogóle. Nie tylko upiększa, ale i pielęgnuje. Uważam go za hybrydę BB i SPF i nie używam przy nim podkładu. Uwielbiam też zapach. To jest chyba zaskoczenie roku. Nie spodziewałam się, że można samemu zrobić coś tak świetnego. Dziękuję bardzo, Marysiu.

Kolejnym ulubieńcem jest wspominany już na blogu krem Tobo+Mala Dzika Roża + Q10 - Krem wzmacniający i ujędrniający.

Bogaty, odżywczy i regenerujący żółciutki krem. Świetnie nawilża, odżywia i wzmacnia. Mam wrażenie, że zmniejszył widoczność naczynek. Koi skórę, doskonały po tretynoinie. Ujędrnia, wygładza - po prostu działa. Do tego jeszcze antyoksydacyjnie. Informacja dla osób używających kremów do twarzy również pod oczy - Róża doskonale się do tego nadaje. Wpada na listę "pewniaków" do kolejnego zakupu.

Nie będzie zaskoczeniem, że kolejny hit o również marka Tobo+Mala i ich Pietruszka+Witamina C Energetyzujący Krem Pod Oczy, także wspominany na blogu.

Najlepszy krem pod oczy, jakiego używałam. Robi wszystko, co krem pod oczy robić powinien: bardzo łagodny, nawilża, delikatnie natłuszcza, odżywia, regeneruje, lekko rozjaśnia cienie, ujędrnia, przez co wpływa na zmniejszenie worków pod oczami. Nałożony grubszą warstwą jako nocna maska nie powoduje (jak niektóre inne kremy), że budzę się rano z opuchniętymi oczami. Wręcz przeciwnie - skóra jest w doskonałej kondycji. Sprawdza się również jako krem - ratunek na całą twarz po ciężkiej nocy: redukuje opuchliznę oraz zaczerwienienia. Bardzo mnie "Pietrucha' zaskoczyła. Nie spodziewałam się tak dobrych efektów na mocno dojrzałej skórze. Na pewno kupię ponownie.

Zwycięzcą w kategorri kremów SPF klasycznych (niebarwionych) został krem Alba Botanica Sensitive Fragrance Free Mineral Sunscreen Lotion SPF30, skład *tu*, pisałam o nim również *tu*.

Dalej sprawdza się tak samo doskonale. Nie bieli, bardzo dobrze rozprowadza się, współgra z makijażem i pielęgnacją. Żałuję tylko, że nie ma SPF 50, ale nie można mieć wszystkiego. W kategorii filtrów niebarwionych, biorąc pod uwagę wszystkie zalety (bo wad nie widzę); zdecydowanie nr.1 do którego będę wracać. Ma certyfikat Leaping Bunny.

Najlepsze serum na noc (choć może być i na dzień) do moje własne Serum Ceramidowe Naprawcze i Odbudowujące Barierę Lipidową.

Skład: Camellia Sinensis Leaf Water,Cannabis sativa Seed Oil,Hydrolyzed Oat Protein, Propanediol, Papaver Somniferum Seed Oil, Saccharide Isomerate, Aqua, Beta-Glucan(and) Pectin, Lactobacillus Ferment , Glycerin, Camelia Sinensis Leaf Extract, sr-Spider Polypeptide-1, Ceramide NP, Ceramide AP, Ceramide EOP, Phytosphingosine, Cholesterol, Sodium Lauroyl Lactylate, Octyldodecanol, Echium Plantagineum Seed Oil, Helianthus Annuus Seed Oil Unsaponfiables, Cardiospermum Haliacacabum Flower/Leef/Vine Extract, Prunus Domestica Seed Oil, Carbomer, Xanthan Gum, Tanacetum Annuum (Blue Tansy) Flower Oil.

czyli: hydrolat z zielonej herbaty, 15% kompleksu ceramidowego SK-INFLUX® V MB (Ceramide NP; Ceramide AP; Ceramide EOP; Phytosphingosine; Cholesterol; Sodium Lauroyl Lactylate; Carbomer; Xanthan Gum; ):skoncentrowana mieszanina różnych rodzajów ceramidów, cholesterolu, wolnych kwasów tłuszczowych, fitosfingozyny, olej z maku polnego i śliwki, hydrolizowane proteiny owsa, propanediol, izomerat sacharydu, BergaMuls ET 1 (Aqua&Beta-Glucan (and)Pectin) - włókna roślinne o dużej zawartości beta-glukanu, zastępujące emulgator, gliceryna, ekstrakt z zielonej herbaty, prawoślazu i wąkrotki azjatyckiej, Defensil (kompleks składający się z wyciągu z komórek macierzystych kardiospermum zielonego w oktylododekanolu, olej z nasion żmijowca babkowatego oraz niezmydlanej frakcji oleju słonecznikowego i witaminy E). Dalej mamy Silk-Gel ( Aqua, sr-Spider Polypeptide-1): hydrożel zawierający funkcjonalne, niezhydrolizowane polipeptydy jedwabiu oraz wodę. Po nałożeniu na skórę Silk-Gel tworzy cienką i przezroczystą powłokę. Proteiny jedwabiu tworzą sieć stabilnych, trójwymiarowych struktur z małymi porami do wymiany powietrza i pary wodnej. Wspomaga skórę w procesie regeneracji. W połączeniu ze składnikami tłuszczowymi wspiera naprawę uszkodzonej bariery. W serum znajduje się również "dodatkowy" cholesterol oraz olejek z wrotyczu marokańskiego (Blue Tansy). Konserwant: Lactobacillus Ferment. Ratio 3;1;1 (stężenia składników odbudowujących inspirowane starszą formulacją założycielki marki Stratia oraz artykułami na PubChem).

Serum o konsystencji mleczka, w lekko szarym kolorze (owies). Silnie odbudowuje i wzmacniające barierę lipidową, Działa również nawilżająco i regenerująco. Stosuję od ok. 3 tygodni. Jestem bardzo zadowolona z tego serum. Działa na moją cerę porównywalnie z kremem od Reflora Skin, a nawet nieco lepiej, ponieważ odczuwam lepsze nawilżenie i widzę szybsze łagodzenie ewentualnych podrażnień (np. zdarzyło mi się usnąć z peelingiem enzymatycznym Tołpy na twarzy... Komentarz zbędny;)) Łagodząc redukuje również zaczerwienienia, lekko wygładza strukturę skóry. Sprawdza się również pod oczami (jak, zresztą, każdy mój kosmetyk "samorobiony"). Zdecydowany nr.1 w odbudowie i wzmacnianiu bariery lipidowej. Z pewnością zrobię kolejne.

Kolejny ulubieniec i kolejny kosmetyk DIY, czyli mój Super-Olej.

Skład: Papaver Somniferum Seed Oil, Prunus Domestica Seed Oil, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Rosa Canina Fruit Extract (and) Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Punica Granatum Seed Extract (and) Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Defensil ( Octylododecanol, Echium Plantagineum Seed Oil, Helianthus Annuus Seed Oil Unsaponfiables, Cardiospermum Haliacacabum Flower/Leaf/Vine Extract), Bakuchiol, Magnolia Officinalis Bark Extract, Astaxanthin, Tanacetum Annuum Flower Oil, Curcuma Longa Root Oil.

czyli: olej z maku polnego i śliwki, tetraizopalmitynian askorbylu: stabilna, lipofilowa pro – witamina C (10%), ekstrakty CO2: z dzikiej róży oraz granatu, Defensil (kompleks składający się z wyciągu z komórek macierzystych kardiospermum zielonego w oktylododekanolu, olej z nasion żmijowca babkowatego oraz niezmydlanej frakcji oleju słonecznikowego i witaminy E). Dalej: bakuchiol (2%), ekstrakt z magnolii (min. jako konserwant), astaksantyna, olejki: z wrotyczu marokańskiego i kurkumy.

Moje niemal wymarzone olejowe serum "ogólno-działające". Brakuje mi w nim tylko kwasu alfa liponowego i koenzymu Q10 (następna wersja będzie pełniejsza). Doskonale uzupełnia pozostałą pielęgnację, wspomaga nawilżanie i regenerację, wyrównuje koloryt, działa antyoksydacyjnie. Kolor min. od astaksantyny (ale nie barwi skóry). Wchłania się dość szybko i do satyny (użyty na wilgotną skórę). Do powtórki (w wersji rozszerzonej).

Ulubieńcy w kategorii oczyszczanie to: Fitomed żel do cery suchej (skład *tu*), DIY Olej Oczyszczający (skład: olej winogronowy, Polysorbate 80) oraz Isana Olej Oczyszczający (skład *tu* - w zakładce "Inhaltsstoffe").

Żel z Fitomedu na mojej skórze sprawdza się świetnie. Doskonale oczyszcza ewentualne resztki oleju, nie ściąga, nie podrażnia, nie wysusza. Rozważam ponowny zakup. DIY olej: świetny olej do demakijażu / zmywania filtrów. Nie jest "tępy", nie robi mgły na oczach i nie podrażnia ich. Radzi sobie z każdym makijażem i wodoodpornymi filtrami. Bardzo dobrze emulguje z wodą, zmywa się kompletnie. Łatwy w przygotowaniu: 10-20% polisorbatu 80, reszta wybranego oleju. Isana olej oczyszczający - niczym nie odbiega od dużo droższych olei. Radzi sobie z każdym makijażem i filtrem, nie podrażnia oczu, nie robi mgły, bardzo dobrze emulguje i zmywa się. Ponownego zakupu nie planuję (chyba, że nie będę mieć polisorbatu), bo zostaję przy oleju DIY.

Ulubieńcy w kategorri kosmetyków z kwasami: Esencja PHA/ BHA (skład: Camellia Sinensis Leaf Water, Gluconolactone, Aqua, Lactobionic Acid, Salix Nigra (Willow) Bark Extract, Propanediol, Lactobacillus Ferment, Glycerin, Althaea Officinalis Root Extract, Camelia Sinensis Leaf Extract, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate), Facetheory BHA Exfoliant Serum (skład *tu*) oraz Isana Glycolsäure-Peeling Konzentrat (skład *tu* - w zakładce "Inhaltsstoffe").

Kwasów używam ostatnio od czasu do czasu. Esencji jako toniku, serum z Facetheory głównie pod oczyszczające maseczki, a peelingu Isany - czasem jako serum (ma PH w okolicach 5, więc jest bardzo łagodny), a czasem jako peelingu - maski, czyli zgodnie z przeznaczeniem. Robią to, co maja robić; złuszczają, odświeżają, oczyszczają, pobudzają nieco produkcję kolagenu. Kwasy PHA dodatkowo łagodzą i nawilżają. W przyszłości pozostanę raczej przy PHA, BHA. Choć przypomniał mi się jeszcze kwas mlekowy, ktory bardzo lubię.

Ulubieńcy w kategorii maseczek do twarzy: Sukin Super Greens Detoxifying Facial Masque (skład *tu*), Alba Botanica Hawaiian Facial Mask Papaya Enzyme (skład *tu*), Andalou Naturals Clear Skin Kombucha Enzyme Exfoliating Mask (skład *tu*) oraz Aroma-Zone Actif Marin Lithothamne (skład: Lithothamnium calcareum powder, więcej *tu*).

Maseczka Sukin, pomimo, że bardzo łagodna to świetnie oczyszcza, a jednocześnie uspokaja skórę. Cera jest po niej dostatecznie nawilżona, gładka, pory delikatnie oczyszczone. Maseczki z Alba i Andalou to maseczki enzymatyczne. Czasem zastępują mi peeling. Obie są rewelacyjne. Alba nieco mocniejsza. Świetnie wygładzają, likwidują suche skórki, oczyszczają pory, nie podrażniają i nie wysuszają. Sproszkowane czerwone algi Lithothamnium to świetny dodatek do "samorobionych" maseczek zarówno glinkowych, jak i kremowych. Stanowią stanowią bogate źródło mikro- i makroelementów, witamin oraz substancji o właściwościach przeciwutleniających (m.in. polifenoli). Charakteryzują się bardzo dużą zawartością wapnia. Bardzo delikatnie złuszczają martwy naskórek, dostarczają aminokwasów, przez co wpływają również na nawilżenie, działają antyoksydacyjnie. Wszystkie maseczki na pewno kupię ponownie, a czerwone algi zajmują stałe miejsce w mojej pielęgnacji od kilku lat.

Pozostali ulubieńcy to: Alteya Organics Hydrolat z Róży Bułgarskiej: bardzo lubię, nie jest to moje pierwsze opakowanie, być może nie ostatnie. Odświeża, łagodzi, idealny jako podkład do olei. Tołpa Peeling Trzy Enzymy: mocny zawodnik:), świetnie oczyszcza i wygładza. Raczej nie dla cer dość wrażliwych. NIOD FECC: od lat najlepszy w kategorii "serum pod oczy". Robi wszystko, co obiecuje producent. Bezkonkurencyjny. Wracam i będę wracać (z przerwami ;)). Tretynoina - chyba nie trzeba przedstawiać:). Bez tretynoiny nie wyobrażam sobie pielęgnacji. Mocniejsze stężenie stosuję na twarz (i okolice oczu), mniejsze stężenie na szyję, dekolt i dłonie.

I na koniec ulubieńcy w pielęgnacji włosów: Aroma-Zone Szampon W Pudrze (skład i informacje *tu*) oraz Aroma-Zone Płuanka Octowa z Granatów (skład i informacje *tu*).

Szampon jest świetny. Używam z przerwami od ok.2 lat. Miesza się go z wodą, nakłada na parę minut na włosy, spłukuje i gotowe. Włosy czyste, odbite od nasady, bardzo błyszczące, sypkie, ale nie spuszone. Nie przesusza, nie wzmaga przetłuszczania, bardzo łagodny dla skóry głowy. Nie wymaga maski po użyciu. Można dodawać do niego składniki aktywne (więcej na stronie Aroma-Zone). Kupuję regularnie. Certyfikat Cosmebio. Cena: 4,90 euro za 250 gram (można kupić małą saszetkę 25 gram za 0,90 euro). Ocet z fermentowanego soku z granatów do płukanek, masek itp. Zastosowań na mnóstwo: standardowe płukanie włosów po umyciu (oczywiście rozcieńczamy), można dodawać do odżywek, masek, szamponów. Ja rozcieńczam niewielką ilość i robię sobie spray do stosowania po myciu. Nadaje się także do celów spożywczych (do sosów, dressingów, marynat itd.). Więcej przykładów na stronie Aroma-Zone. Kupuję regularnie. Cena: 2,70 euro za 250 ml. Wyjątkowo podałam ceny, ponieważ uważam, że są bardzo przystępne, zwłaszcza jak na taką jakość (oraz ilość) produktów.

Dość ciężko było ograniczyć tę i tak sporą ilość kosmetyków, bo na uwagę zasługują jeszcze inne, choćby wspomniane *tutaj* serum z Facetheory Exaglow czy krem, o którym pisałam *tutaj* od Reflora Skin. Znaczna ilość to kosmetyki DIY. U mnie sprawdzają się one doskonale, jestem z nich dumna i na pewno nie będę umniejszać ich zasług w zachowaniu dobrej kondycji mojej cery.

Udostępnij:
Czytaj więcej

środa, 2 czerwca 2021

, ,

Oleje w pielęgnacji cery vol.II

Photo by Ana Essentiels on Unsplash

"Oleje nie nawilżają" - tak napisałam w poprzedniej części...i bardzo mnie to męczy 😌. Bo czy naprawdę błędem jest powiedzieć: " po użyciu oleju X czuję, jak moja cera staje się bardziej nawilżona"? czy "ten olej nawilża moją cerę jak nic wcześniej" ?

Przyjrzyjmy się więc w dużym skrócie, o co chodzi z tym nawilżaniem i olejami.

Skóra jako największy organ w ludzkim ciele spełnia wiele funkcji:
• ochrona ciała przed szkodliwym wpływem środowiska,
• ograniczenie utraty wody z organizmu,
• przyczynianie się do procesów metabolicznych,
• termoregulacja,
• udział w procesach immunologicznych,
• percepcja zmysłowa
Kluczowym czynnikiem w utrzymaniu zdrowia skóry jest zachowanie funkcji bariery skórnej opierającej się głównie na najbardziej zewnętrznej warstwie naskórka, warstwie rogowej. Podstawową rolą warstwy rogowej jest zapobieganie przedostawaniu się szkodliwych substancji i patogenów w głąb skóry i pod nią jednocześnie zapobiegając wydostawaniu się wody ze skóry i tkanek. Kompetencja funkcji barierowej skóry zależy od unikalnej struktury i składu.
Warstwa rogowa składa się z bogatych w białko korneocytów otoczonych ciągłą fazą lipidów. Korneocyty są w pełni zróżnicowanymi komórkami skóry, ciasno ułożonymi w wiązki. Aby utrzymać nawilżenie korneocyty wytwarzają naturalny czynnik nawilżający (NMF), który jest mieszanką pochłaniającą wilgoć (higroskopijną). Faza lipidowa jest z kolei mieszaniną hydrofobowych ceramidów, cholesterolu i wolnych kwasów tłuszczowych, które tworzą międzykomórkową macierz lipidową.
Strukturę warstwy rogowej przyrównać można do ceglanego muru, gdzie korneocyty są cegłami, a międzykomórkowa macierz lipidowa służy jako cement.
Brak wilgoci może podważyć strukturalną integralność i funkcjonalność warstwy rogowej. Zatrzymywanie w niej wody zależy od dwóch głównych czynników:
- obecność absorbującego wodę NMF w korneocytach, aby utrzymać je nawilżone i ciasno „upakowane”,
- międzykomórkowa hydrofobowa macierz lipidowa tworząca barierę dla przeznaskórkowej utraty wody (TEWL).
Naturalny olej (sebum) pokrywa powierzchnię skóry przez co pomaga utrzymać zdolność wiązania wody przez warstwę rogową, a tym samym pozwala zachować jej integralność strukturalną i funkcjonalność. Sebum jest lepką cieczą : mieszaniną hydrofobowych lipidów, w tym wolnych kwasów tłuszczowych, estrów wosków, triglicerydów i skwalenu.
Niektóre czynniki indywidualne i środowiskowe mogą modyfikować zawartość wody w warstwie rogowej, prowadząc do zagrożenia prawidłowego funkcjonowania. Należą do nich min.:
• wiek >40 lat,
• choroby ogólnoustrojowe, m.in. cukrzyca, choroba nerek, niedoczynność tarczycy,
• choroby skóry, min. atopowe zapalenie skóry,
• klimat, min. zimno o niskiej wilgotności lub suche ogrzewanie,
• zawody wymagające częstego oczyszczania skóry, np. lekarze, pielęgniarki, kosmetolodzy, styliści fryzur itd,
• stosowanie silnych produktów czyszczących,
• długie gorące prysznice i kąpiele,
• częste pływanie w chlorowanych basenach,
• niektóre leki, np. statyny, retinoidy, diuretyki.
Ponieważ skóra składa się zarówno ze składników hydrofilowych jak i lipidów utrzymanie jej w zdrowiu wymaga zarówno odpowiedniego nawilżenia, jak i odpowiednich ilości i rodzajów lipidów. Obniżony poziom ceramidów, cholesterolu i wolnych kwasów tłuszczowych w macierzy międzykomórkowej prowadzi do redukcji nawilżenia skóry.
W oparciu o założenie, że lipidy zawarte w warstwie rogowej pomagają zapobiegać nadmiernemu TEWL miejscowe stosowanie olejów ma spory potencjał wzmocnienia efektu barierowego poprzez ilościowe dodanie do międzykomórkowej macierzy lipidowej. Oleje roślinne przenikają do górnych warstw warstwy rogowej. Jednak najważniejszym mechanizmem powodującym nawilżenie jej jest redukcja TEWL poprzez tworzenie cienkiej warstwy półokluzyjnej na powierzchni skóry, czyli po prostu zatrzymanie wody przez okluzję.
Oleje roślinne różnią się między sobą składem chemicznym, min. w stosunku kwasu linolowego do oleinowego w ich cząsteczce. Mogą wykazywać określoną aktywność biologiczną w zależności od związków składowych. Na przykład, destabilizujący wpływ na barierę naskórkową odnotowano w przypadku kwasu oleinowego, podczas gdy kwas linolowy ma działanie stabilizujące. Stosunek wolnego kwasu oleinowego do linolowego może być używany jako wskaźnik, czy dany olej roślinny jest odpowiedni do pielęgnacji naszej skóry. Może on się znacznie różnić w zależności od konkretnego oleju roślinnego, a także w zależności od źródła, regionu, czasu zbioru i warunków przechowywania olejów.
W pielęgnacji skóry na bazie olei istotne są:
- właściwości emoliencyjne: stopień, w jakim zmiękczają i wygładzają skórę,
- właściwości nawilżające; stopień, w jakim olej zwiększa zawartość wilgoci,
- komedogenność: tendencja oleju do blokowania porów i ewentualnego wywoływania trądziku,
- substantywność: stopień, w jakim olej pozostaje na skórze,
- przenikalność: stopień, w jakim olej wnika w skórę,
- okluzja: stopień , w jakim olej zapewnia półokluzyjną barierę.

Oczyszczanie: środki powierzchniowo czynne stosowane w środkach do mycia skóry mają skłonność do uszkadzania struktur białkowych skóry i rozpuszczania naturalnych lipidów prowadząc do wysuszenia skóry po myciu, uszkodzenia bariery naskórkowej i podrażnienia. Zasadnym jest więc zastosowanie mniej ostrych niejonowych środków powierzchniowo czynnych oraz włączenie w ich receptury środków nawilżających, min. fizjologicznie istotnych lipidów i humektantów. Minimalizuje to niepożądane interakcje między środkami powierzchniowo czynnymi a białkami skóry i lipidami, ograniczając w ten sposób uszkodzenia skóry, a ponadto uzupełnia naturalne lipidy skóry utracone podczas mycia oraz ułatwia nawilżenie skóry.
Pielęgnacja niespłukiwana: niezbędne kwasy tłuszczowe wbudowują się w błony komórkowe i regenerują uszkodzoną barierę lipidową naskórka oraz ograniczają utratę wody, wykazują wybitne działanie lecznicze pod kątem stanów zapalnych skóry. Bardzo istotnym jest dostarczanie skórze niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, ponieważ zawartość kwasu linolowego – składnika ceramidów spada znacznie wraz z wiekiem (zależy również od czynników środowiskowych ), keranocyty nie wytwarzają witaminy D6 , nie zachodzi konwersja LA (kwasu linolowego)i kwasu alfa-linolenowego (ALA).

Czy mogłam więc tak bardzo uogólnić w poprzednim poście pisząc, że oleje nie nawilżają?
Nie nawilżają poprzez dostarczenie wody, bo jej nie zawierają. Ale bez lipidów zarówno odpowiednie nawilżenie skóry, jak i prawidłowe funkcjonowanie bariery naskórkowej / warstwy rogowej nie jest możliwe.
Nie jest błędem, jeśli powiemy, że olej X nawilża bardziej niż olej Y, ponieważ w zależności od zawartości NNKT będziemy różny stopień nawilżenia odczuwać. Olej z większą zawartością kwasu linolowego szybciej i lepiej „wbuduje się” w naszą warstwę lipidową, przez co odczuwać będziemy mniejszą okluzję, a właśnie większy stopień zatrzymania wilgoci. Ale to wszystko zależy od stanu naszej skóry, stanu warstwy rogowej i bariery hydrolipidowej.

Kolejna "olejowa" część wkrótce...

Źródła: Alvarez AMR, Rodríguez MLG. Lipids in pharmaceutical and cosmetic preparations. Grasas y Aceites (Espanol). Int J Fats Oils. 2000;51(1-2):74–96.
Bialek A, Bialek M, Jelinska M, Tokarz A. Fatty acid profile of new promising unconventional plant oils for cosmetic use. Int J Cosmet Sci. 2016;38(4):382–8.
Bonnet C. Lipids, a natural raw material at the heart of cosmetics innovation. Oilseeds Fats Crops Lipids. 2018;25(5):D501.
Zielinska A, Nowak I. Fatty acids in vegetable oils and their importance in cosmetic industry. Chemik. 2014;68(2):103–10.

Udostępnij:
Czytaj więcej

piątek, 21 maja 2021

, ,

Oleje w pielęgnacji cery vol.I

Zdjęcie wykonane przez Chelsea Shapouri, pochodzi z serwisu Unsplash.

Nie tak dawno usłyszałam, że nie należy stosować na skórę pojedynczych olei (sprzedawanych jako półprodukty kosmetyczne ), ale można stosować sera olejowe, składające się z kilku. Jest to dla mnie zupełnie nielogiczne. Dlaczego stosowanie ser olejowych miałoby nie niszczyć naszej cery jak to rzekomo robią pojedyncze oleje? W jaki sposób olej X miałby być szkodliwy solo, podczas, gdy w mieszance: olej X +olej Y (+ ewentualnie inne) miałby już działać cuda?

Sprostuję na początku: stosowanie poszczególnych olei absolutnie nie jest gorsze od stosowania ich mieszanek i w żaden sposób nie niszczy cery! Wręcz przeciwnie: uważam, że na początku przygody z olejami warto próbować kilka pojedynczych olei, niż stosować ich mieszanki. Po to, by choćby metodą prób i błędów dopasować oleje do potrzeb naszej skóry. I jeżeli np. wiemy już, że nasza cera lubi i służy jej olej X, Y, Z – wtedy można poszukać mieszanek zawierających w głównie mierze te oleje.

Dostępnych jest bardzo wiele materiałów, popartych rzetelnymi badaniami, dotyczących pozytywnego wpływu stosowania olei roślinnych na skórę. Są także oleje działające negatywnie. Skuteczność olei zależy w główniej mierze od ich profilów kwasów tłuszczowych. Uważa się, że najwięcej korzyści przynosi stosowanie olei o wysokiej zawartości kwasu linolowego (tabelka olei wg składu i nasycenia kwasów tłuszczowych).

Natomiast oleje z wyższą zawartością kwasu oleinowego mogą być szkodliwe dla bariery skórnej (badanie: olej słonecznikowy i olej z gorczycy).

Korzyści ze stosowania olei na skórę to nie tylko naprawa bariery naskórkowej, ale i ich działanie przeciwutleniające, przeciwzapalne i wspomagające gojenie się ran. Poprzez swoje działanie okluzyjne zapobiegają utracie wody (TEWL). Zawarte w olejach związki fenolowe, fosfolipidy i tokoferole (wit.E) modulują równowagę bariery skórnej i stany zapalne. Nasilają syntezę ceramidów.

Przykładowo:
- znane i popularne masło shea ma silne działanie przeciwzapalne , a krem z masłem shea w leczeniu AZS ma skuteczność porównywalną do prekursorów ceramidu: *źródło*.
- olej z awokado zwiększa syntezę kolagenu i zmniejsza liczbę komórek zapalnych (badania, niestety, na szczurach): *źródło*, *źródło*.

Takich przykładów, łącznie z podawaniem odnośników do badań można przytaczać dziesiątki. Dla zainteresowanych podaję dwa, w miarę ogólne: *pierwsze*, *drugie*.

Dlatego nie mogę zgodzić się z uogólnieniem, że olei nie nakładamy na skórę ! I że tylko sera olejowe (najlepiej jeszcze promowanych marek) są skuteczne i zwyczajnie dobre.
Nie musimy bać się ich, wręcz przeciwnie: możemy im zaufać bardziej niż wielu kosmetykom napakowanym niepotrzebnymi wypełniaczami, substancjami zapachowymi, kontrowersyjnymi składnikami. Możemy je bez jakichkolwiek obaw włączyć do codziennej pielęgnacji, dobierając pod kątem potrzeb i stanu skóry. Oczywiście – sam olej nie zastąpi kompleksowej pielęgnacji, ale doskonale ją uzupełnia.
Jest wiele miejsc, gdzie kupić można małe pojemności olei, aby przetestować je na własnej skórze. Istotne jest, aby były to oleje zimnotłoczone i nierafinowane (co w serach olejowych od typowych marek kosmetycznych dość rzadko się zdarza). Dobrze jest nakładać olej na wilgotną od toniku / hydrolatu / serum skórę, a całość domknąć dobrym - dobranym do naszych potrzeb - kremem.
Kiedy już poznamy kilka olei i ich działanie na naszą cerę – wtedy możemy szukać mieszanek zawierających takie, lub podobne oleje (bądź zrobić samemu – nie jest to wielką sztuką i nie trzeba przy tym aż tak uważać, jak przy własnoręcznym robieniu innego kosmetyku).

O pozytywnym wpływie olei na skórę przekonałam się wiele razy.
Dawno, dawno temu (na szczęście)...w czasach silnego trądziku... używanie oleju z tamanu wręcz uratowało mi cerę. Odstawiłam wówczas wszystkie kosmetyki apteczne, przeciwtrądzikowe, a zainteresowałam się bardziej naturalną pielęgnacją. Na pierwszy ogień poszedł właśnie olej z tamanu, znany z właściwości antybakteryjnych i przeciwgrzybiczych. To był mój główny krok w pielęgnacji: ten olej mieszany z czystym żelem aloesowym. Oczywiście, zmieniłam też sposób oczyszczania cery – bez żadnych agresywnych peelingów, antybakteryjnych żeli do mycia itp. Nie używałam wówczas żadnego kremu na tzw. domknięcie pielęgnacji (wtedy jeszcze nie wiedziałam, że powinnam), a moje „tamanowo-aloesowe” serum kładłam na skórę zwilżona hydrolatem. Pamiętam, że znaczną poprawę zauważyłam po ok. 2 tygodniach. Później, po wygojeniu ropnych zmian zapalnych, stosowałam olej z tamanu w mieszance z kwasem LHA (lipohydroksylowym), co w pewnym stopniu zmniejszyło ilość zaskórników. Efekty tak prostej pielęgnacji popchnęły mnie wówczas w kierunku kosmetyków „samorobionych” i naturalnych. Ale i cera miała inne potrzeby, nie była jeszcze w zaawansowanej fazie starzenia się.
Oczywiście – moje doświadczenie absolutnie nie wskazuje i daje pewności, że i u kogoś innego olej z tamanu wyleczy trądzik. Trądzik może mieć różne podłoże, różne są jego przyczyny i pierwszym krokiem powinna być konsultacja z dobrym lekarzem.
Mnie, jednak, pomógł na pewno. I na pewno nie zniszczył mi w żaden sposób cery, nie spowodował odwodnienia czy mocniejszego przetłuszczania się.
Kolejne oleje, które niemal zawsze mam w lodówce (oleje nierafinowane i zimnotłoczone najlepiej trzymać w chłodnym miejscu) to olej z czarnuszki i wiesiołka. To są moje „leki” antyalergiczne. Przy jakimkolwiek podrażnieniu, wyprysku alergicznym itd. żaden preparat nie sprawdza mi się tak dobrze.

Używałam bardzo wielu różnych olei. Jestem ich zdecydowaną fanką. Cieszę się także, że pozytywne efekty stosowania olei na skórę mają od dawna mnóstwo naukowych potwierdzeń.
W przyszłości na pewno opiszę moich ulubieńców.

Jeszcze jedno, a właściwie dwa:
- po pierwsze: olej, nie "olejek"! Olejek to może być eteryczny, a to już zupełnie coś innego,
- po drugie: oleje i sera olejowe nie nawilżają (bo bardzo często widzę taki opis w sklepach). Jak już wspomniałam; jedną z niewielu funkcji oleju jest zapobieganie utracie wilgotności poprzez działanie okluzyjne, nie zaś dostarczanie jej.

Udostępnij:
Czytaj więcej